Na przekór

Dziś będzie zupełnie odmiennie, bo trochę filozoficzno-terapeutycznie... 

Otaczają nas ludzie - ludzie, którzy są bardzo różni. Mój osobisty, najprostszy podział tak zwanych "człowieków" ;) dzieli ich na tych 'fajnych' i na tych 'niezabardzo'. 
Dostaję sporo listów od tych 'fajnych', ale czasem zdarzają się także od tych drugich... co też miało miejsce w ostatnich dniach. Dzisiejszą piosenkę dedykuję wszystkim - tym potrzebującym nieco luzu, dystansu i nieskrempowanej radości życia, oraz tym, którzy to mają i beztrosko puszczą bioderka w ruch przy dźwiękach 'Mesibat Kita'. 

Niech zagra moja ulubiona kapela z Tel Avivu :)



Etykiety: