W listopadzie minionego roku zmarła Eva Zeisel. Przyznaję się bez bicia, że nie znałam wcześniej tego nazwiska. W mojej świadomości zaistniała ona dopiero po swojej śmierci, o której przeczytałam w internecie. Może dlatego, że ceramiką nigdy specjalnie się nie pasjonowałam.
Ale osoba Evy Zeisel zainteresowała mnie teraz niezależnie od przedmiotu jej twórczości. Obejrzałam krótki film nagrany kilka lat temu, w którym opowiada ona o sobie, o swoim życiu, pracy i pasji.
Określiła się w nim mianem 'twórcy rzeczy', a nie 'projektanta przemysłowego', gdyż ci drudzy dążą do tworzenia rzeczy nowatorskich - a to jest już pojecie komercyjne, a nie estetyczne. Celem jej pracy nie była innowacja, czyli wymyślanie nowych rzeczy-form, ale jak sama mówiła "radosne poszukiwanie piękna" (piękne sformułowanie).
To co najbardziej mnie najbardziej urzekło, to że 94-letnia osoba mówiła z niesamowitą żywiołowością i humorem, z rzadko spotykaną u ludzi w tym wieku trzeźwością umysłu.
Etykiety: polecam