Święto papieru i różności

Dzisiaj zacznę od toreb. No bo przecież, o to tutaj głównie chodzi. Powstały niedawno. Są uszyte z alkantary w kolorze camel, bądź, o zgrozo kamelowym ;) - zgadzam się, że to idiotyczne - bo kiedyś na taki odcień delikatnego, jasnego brązu mówiliśmy beżowy, karmelowy, kawa z mlekiem czy piaskowy. Ale widocznie kolor wielbłądziej sierści jest już tak powszechny pod słowiańską strzechą, że kolor kamelowy już nikogo nie dziwi, chociaż mnie osobiście troszkę bawi :)

'Camel alcanta - large' (z długim paskiem)

'Summer alcanta - large' (z długim paskiem)


 W miniony weekend w Dusznikach trwało coroczne 'Święto papieru'. W tym roku wyjątkowo nie miałam stoiska - zrobiłam sobie wolne. Przyjechali do nas znajomi, mogliśmy na spokojnie pozwiedzać wszystkie stoiska z rękodziełem, zjeść obiad i odetchnąć - sobotni upał był niemiłosierny.

Pani Anna 'nie do zdarcia' i jej słynne wyroby z aronii.


Obowiązkowo zaliczyliśmy miodowe zakupy u Pana Janusza. Oboje z Tomaszem preferujemy miody ciemne, dlatego wybraliśmy miód gryczany i gryczano-lipowy. Poza tym nabyliśmy bukłak miodu pitnego - bardzo to zacny napój :)

Była też niezliczona ilość stoisk artystów i rzemieślników - ceramika, biżuteria, filc, szkło, wiklina, hafty, rzeźby w drewnie i dużo więcej cudowności, które zbyt długo trzeba wymieniać i nie sposób wszystkich pokazać. Spacer między taką mnogością rękodzieła i podziwianie go pozwala się nasycić na długo.

Wyroby ze szkła autorstwa Beaty Grzesiak z Kowar - pracownia AlterEgo


Zwariowane ceramiczne dekory - ledwo się powstrzymaliśmy, żeby czegoś nie kupić ;)


 Podczas 'Święta papieru' zwiedzanie muzeum papiernictwa jest bezpłatne. A dla duszniczan - przez cały rok :)


W muzeum trwa teraz ( do połowy września) bardzo interesująca wystawa prac Pani Marii Diduch - 'Wewnętrzny ład przestrzeni'. Papierowe instalacje są niesamowite. Mnie urzekły ryby i krzesło.


Na koniec obejrzeliśmy pokaz technik graficznych prowadzony przez naszego dobrego kolegę - Artura Golińskiego. Artur jest artystą grafikiem po wrocławskiej ASP i tworzy fantastyczne rzeczy. Tym razem zaprezentował technikę druku wklęsłego - akwafortę.


Tak minęła mi sobota z niedzielą. Pozdrawiam Was serdecznie - Katta :)


Etykiety: ,