Wielka czarna torba

Uszyłam. Na zamówienie. I w dodatku szybko mi to poszło - jak na zamówioną torbę ;)
Mowa o 'Black alcanta' - large extra. Moje najmłodsze torebkowe dziecko.   Katta - torby katta
Naprawdę rzadko szyję coś na zamówienie - mam z tym jakiś idiotyczny problem natury psychicznej. Jeśli słyszę, że trzeba coś uszyć - bo ktoś czeka, bo ma jakieś wyobrażenie końcowe, bo termin - od razu mam odruch ucieczki. Robota w takich wypadkach idzie mi źle, powoli, opornie, często zaliczam idiotyczne pomyłki podczas szycia - no jak po grudzie.  Nie wiem dlaczego i skąd mi się to wzięło - ale tak mam i już. Dlatego unikam realizacji zamówień - asertywnie i zdrowo egoistycznie  :)
Ale to zamówienie trafiło może w dobry czas, chociaż nie - bo przeż nie nie odbył się mój wyjazd do Wrocławia. No więc może trafiło na jakąś dziurę w moim nastawieniu do zamówień, a z pewnością zadziałało też tutaj moje przekonanie, co do takiej wersji torby. W każdym razie jest. Oto...

Black alcanta - large extra

Etykiety: