Dzisiaj chciałabym Wam pokazać najnowszą grafikę Tomasza Szewczyka.
Wiem, że choinka jest dla większości z Was nieodzownym elementem wystroju świątecznego. Naturalna bądź sztuczna, jedna i druga ma tylu zwolenników, co przeciwników. Jedni i drudzy mają swoje racje. Ja osobiście do wszelkich świątecznych dekoracji jestem mocno zdystansowana. No chyba, że są w stylu choinki badylastej, którą zmajstrowała Dominika z bloga 'pracownia garderoba'. Super :)
A tak 'porąbaną tradycję' (jak pozwoliłam sobie owo zjawisko nazwać) zilustrował Tomasz Szewczyk - jeśli macie ochotę na komentarz odnośnie grafiki lub na obejrzenie innych prac serdecznie Was zapraszam na jego bloga lub FB Tomasza :)
Za kilka dni dzień wręczania prezentów. W poniedziałek wysłałam ostatnie zamówione torby. Zdążyłam wszystko uszyć na czas, mimo urazu dłoni i przeziębienia. Uwierzcie mi, czuję ogromną ulgę, że to koniec torbowo-świątecznej gorączki.
Teraz muszę odrobinę odpocząć od wszelkich 'musów'. Mam czas dla siebie - nareszcie. Pójdę do pracowni - troszkę w niej ogarnę, bo zawsze przy nawale szycia wkrada się tam większy chaos niż przewidują moje osobiste, dość liberalne normy. Wiecie multum ścinków, skraweczków, nitek i wszelkiej maści babroszków. Poodkurzam, poukładam, poupycham to, co nie będzie się chciało kulturalnie zmieścić. A potem...
A potem uszyję coś nowego! Nowego dla mnie.
W pierwszej kolejności pokrowiec na deskę do prasowanie. Stary jest odrażający, poprzebarwiany, ma kilka dziurek - no stary jest po prostu i już.
Na drugi ogień pójdzie torebka (na pewno jesteście zaskoczone :D ). Troszkę inna niż dotychczas, ciekawa jestem, jak wyjdzie.
Tyle planów krótkoterminowych.
Pozdrawiam przedświątecznie - Wasza Katta :)
Etykiety: ja i moja pracownia, szamoto-Tomasz Szewczyk