Nowa, czarna torba

Z tej serii pierwsza i ostatnia - przynajmniej na razie. 
Powiem Wam, że ten sposób szycia (boko-dno wszywane osobno) jest dość efektowny, ale odrobinkę komplikujący sprawę konstrukcji torby (czasochłonny - przynajmniej dla mnie) i chyba go porzucę, przynajmniej chwilowo. Może się jeszcze oswoimy? Na razie musimy od siebie jednak odpocząć. Szycie szło mi opornie, bo naprawdę solidnie usztywniłam owo 'boko-dno' i dlatego niespecjalnie chciało się układać podczas doszywania do zaokrąglonych części. Ale chciałam, żeby dobrze trzymało formę. Ech, ten nieubłagany opór materii ;)

Ale torba mi się podoba, mam nadzieję, że Wam także  ;) Wyszła bardzo pojemna i pakowna - a to lubię najbardziej. Do jej wykonania użyłam alkantary, zapięcie, to oczywiście zamek błyskawiczny.

'Black green - furia'   JEST TUTAJ

Pozdrawiam serdecznie - Katta :)

 

Etykiety: