Na początek pochwalę się torebeczką z samiutkich początków mojego torebkowania ( to już ponad 7 lat... ) - wszyściutko było super-mocno przyszyte, nawet nie pomyślałam o kleju.
'Brillant flowers'
No i w związku z tym, dziś kolejny
aspekt szycia, czyli właśnie klejenie ;) Zbyt wiele ciekawego Wam o nim nie
powiem, ponieważ nie uznaję w torbach klejenia czegokolwiek - poza
jednym wyjątkiem, a mianowicie używam kleju do rozpłaszczania brzegów zszytej skóry od wewnątrz. Początkowo stosowałam klej szewski. Specyfik, którego używam teraz wygląda tak. Jest między innymi dedykowany do łączenia skór, jest biały, bezwonny i mocny ;)
Co do przylepiania ozdobników...
Skóra mi cierpnie, gdy widzę w galeriach, czy na allegro torby z doklejonymi ozdobami, kwiatkami, kamykami itd., gdy widzę klejowe zaschnięte gluty wyzierające spomiędzy koralików, czy innych drobnych elementów, a w komentarzach do tych produktów jeszcze czytam, że owe torbo-ozdobniki odpadły osobom, które je nabyły, w trakcie użytkowania, lub co gorsza już podczas
transportu torby do klienta-delikwenta...
Z tego właśnie względu doklejania czegokolwiek do moich
toreb sobie nie wyobrażam. Wszystkie ozdoby przyszywam lub przynitowuję. Wolę poświęcić
więcej czasu, ale być pewna, że zrobiłam coś porządnie i trwale, niż
potem gryźć palce po nocach, czy klientce nie odpadł satynowy kwiat z
torby prosto do morza, gdy spacerowała po sopockim molo. Tak, taaaką mam
wyobraźnię ;)
Jeśli coś solidnie przyszyjemy, do tego mocną nitką to czasem prędzej rozszarpiemy torbę na strzępy niż oderwiemy od niej ozdobę - że nie wspomnę o samoczynnym jej odpadnięciu.
Klej to zawsze klej - wyschnie, wykruszy się, źle zareaguje na mróz, wilgoć/pranie czy naprężenia - i po ptakach.
Jeśli już jednak czujecie nieodpartą chęć klejenia, to wypada mi wspomnieć, że są kleje do używania na zimno i na gorąco (do tych potrzebny jest specjalny aplikator tzw. pistolet).
Pamiętajcie, aby zapoznać się z instrukcją użytkowania kleju, którym dysponujecie (ktoś ją jednak po coś napisał), czasem schnięcia i przeznaczeniem.
Ważne jest, aby klej spajał ze sobą tkaniny/tekstylia, filc, skórę, plastik i co tam jeszcze wam przyjcie do głowy. Istotne jest też zachowanie czystości podczas pracy z klejem - jeśli pobrudzimy sobie ubranie lub części torby możemy już nie mieć możliwości usunięcia klejowych śladów.
Nie jestem w stanie polecić Wam tutaj konkretnych produktów, ale posiłkując się Google z pewnością znajdziecie mnóstwo klajstrów wszelkiej maści.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejną część poradnika - Katta :) Etykiety: ja i moja pracownia