Torba, której nie ma i bunt

Torba była - sztruksowa, z naszyciami z metalicznych nici i w ogóle, ale już jej nie ma - pojechała w świat, do Pani Agnieszki. Mam nadzieję, że będzie jej dobrze w nowym domku. Na pewno nie będzie jej smutno - bo już tam na nią czeka czarna XXL-ka z KattaStudio :)

Wczoraj na FB wkleiłam link do świetnego tutorialu  o szyciu uchwytów z eko-skóry. Osobiście, robiłam to na razie tylko raz i było ekstremalnie ciężko szyjąc to po mojemu. Dlatego, gdy trafiłam na tą instrukcję wpadłam w stan niemalże uniesienia ;) Niech tylko wrócę do szycia - będę próbować wcielić go w życie.

No i czas na tytułowy bunt. 
Po  dwóch tygodniach wywaliłam gips! Ból palców był już na tyle dokuczliwy, że stwierdziłam 'moim małym rozumkiem', że ten sposób leczenia w ogóle nie działa, a przynosi wręcz odwrotny skutek. Już wiem, że unieruchomienie ręki było bardzo złym pomysłem. 
Odgipsowana, odkryłam - oczywiście przez przypadek, kiedy objęłam palcami kubek z gorącą herbatą - że ogromną ulgę przynosi mi ich rozgrzewanie. Zaczęłam też masować palce i kolejna ulga. Teraz powtarzam te 'zabiegi' wielokrotnie w ciągu dnia - rozgrzewanie herbatą lub kaloryferem (niech żyje sezon grzewczy!) i masowanie przy każdym kremowaniu rąk. Ból wtedy zmniejsza się i trwa w takim pomniejszeniu przez około 30 minut. To dla mnie duża odmiana i promyk nadziei, że nareszcie idzie ku poprawie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...

Pozdrawiam Was i posyłam promyki słoneczne przenikające najgęstszą mgłę! - Katta :)
 

 'Lawendowa galaktyka - simple'





 

Etykiety: