Chrupiący makowiec

Pierwotny przepis na to ciasto podpatrzyłam u Anniegmatic, którą serdecznie pozdrawiam :)
Opracowałam swoją wersję, bo na przykład utwardzonych tłuszczów roślinnych, zwanych potocznie margaryną unikam jak ognia, a w tamtym przepisie margaryna jest - więc choćby ten składnik musiałam wyeliminować. Nigdy nie wiem też, które jabłka są winne ;) dlatego używam mojego ulubionego ciastowego gatunku, czyli szarej renety.
Samo ciasto jest inne niż reszta ciast - cokolwiek to znaczy :) Ja najbardziej lubię je na ciepło, prosto z piekarnika. Gdy makowe kuleczki radośnie trzaskają między zębami, aromat maku jest niesamowicie intensywny. Myślę, że dla wielu z Was taka szybka i łatwa opcja makowca na przyszły weekend może okazać się idealna.


 


Chrupiący makowiec 

1,5 szkl. mąki pszennej,
1 szkl. cukru,
1,5 szkl. maku,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
4 jajka,
2 kwaskowe jabłka np. szara reneta,
1 szkl.oleju,
aromat migdałowy lub waniliowy,
orzechy włoskie, rodzynki itp.

Ubijamy jajka z cukrem - porządnie ;) Dodajemy suche składniki, jabłka - obrane i starte na tarce o dużych oczkach oraz olej. Całość dokładnie mieszamy - miksujemy. Wrzucamy bakalie - jakie kto lubi.
Ciasto przekładamy do blaszki keksowej wysmarowanej masłem i wysypanej otrębami. Można wierzch hojnie obłożyć orzechami - u mnie zabrakło - to sprawka pewnych orzechowych skrytożerców :)))
Pieczemy około 60 minut, w średnio nagrzanym piekarniku, początkowo w 170°C, gdy podrośnie podkręcamy do 180-185°C. 

Smacznego :)





Etykiety: