Zaczął się kwiecień, a ja nadal dokarmiam ptaki... takich rzeczy nie pamiętam - jak żyję. Ale oprócz tego, że wiosna, a raczej zima wycięła nam-ludziom taki numer, to utrudniła mocno egzystencję dzikich zwierząt, które zawsze na przednówku mają problem ze znalezieniem pokarmu - trzeba stwory wspomagać ;)
Do mojej ptasiej stołówki przylatują kosy, drozdy, rudziki, kowaliki, sikorki i całe chmary czyżyków. Te ostatnie strasznie śmiecą, bo należąc do rodziny łuszczaków obierają w dziobku nasiona słonecznika z tej cienkiej błonki, którą wypluwają. Po nalocie 30-stoptasiowego stadka mam na balkonie zalegającą warstwę takich właśnie słonecznikowych błonek :) Co tydzień zasuwam na zakupy ptasiej karmy - płatki owsiane górskie, płatki owsiane i jęczmienne błyskawiczne oraz słonecznik łuskany. Takie mamy menu :)
Oprócz dokarmiania skrzydlatych przyjaciół uszyłam troszkę torebkowych nowości. Powstały torby bardzo różne - i z alkantary, i z płótna - będę je Wam na bierząco pokazywać, a tymczasem już szyję następne.
Zapraszam do oglądania - Katta :)
Kwiaty w szarościach - simple, vol.1 i vol.2 JEST TUTAJ
Universal-siatka 021 i 022 JEST TUTAJ
Etykiety: torba