Anna 2/2013

Bardzo czekałam na ten numer, zważywszy na to, że pierwszy bardzo mi się podobał.
Przy oglądaniu pierwszego numeru, co chwilę dopadała mnie myśl - o, to chciałabym uszyć. Dlatego z niecierpliwością czekałam na jesienną odsłonę propozycji 'Anny' dla początkujących krawcowych.

Ponieważ na stronie internetowej mogłam zobaczyć może 4, czy 5 modeli - trudno było mi sobie wyrobić zdanie o całości - choć już tym, co tam zobaczyłam byłam lekko zniechęcona. Ale dzisiaj podreptałam do kiosku, żeby zlustrować całość. I kicha totalna. No, naprawdę przykro mi to pisać, ale nie znalazłam tam nic interesującego. Nic, co mogłabym chcieć kiedykolwiek spróbować uszyć dla siebie. Przejrzałam gazetę od początku do końca i z powrotem, i... odłożyłam 'Annę' na półkę.
Zanim kupicie - radzę - najpierw dokładnie zapoznajcie się z zawartością.


źródło

Etykiety: