Szale, golfy i kominy - odpór jesiennym chłodom



Przygotowuję się do jutrzejszej górsko-fotograficznej wyprawy. Lubię takie momenty, bo już samo pakowanie plecaka jest wstępem do przygody. Oczywiście okazało się, że gdzieś zniknął jeden śpiwór, że akumulatory do aparatów kompletnie rozładowane i że trzeba jeszcze kupić kawę w saszetkach. Na szczęście do jutra ogarniemy się z ekwipażem.
To co najważniejsze, czyli wygodne buty, ciepły sweter i kurtka przeciwdeszczowa - są, no i aparat :)

Przy okazji pięknego dnia sfotografowaliśmy golfy, które wydziergałam jeszcze w zeszłym roku. Tak, w zeszłym. Jakoś nie mogłam się zebrać w sobie na robienie zdjęć i musiały odczekać swoje, na stercie 'do wystawienia'. Czasem mam w sobie tak dogłębny brak energii do zrobienia pewnych rzeczy, że trudno mi samej wytłumaczyć to sobie w jakiś racjonalny sposób. Wykonanie samej dzianiny było praco- i czasochłonne, więc w porównaniu z tym, cyknięcie zdjęć powinno być wręcz igraszką. I było, ale musiało nadejść odpowiednie popołudnie :)
W każdym razie są - różne kolory, puszystości i rozmiary. Jeśli Wasza szyja marznie, lub domaga się nowej, ciepłej osłonki - zapraszam serdecznie do sklepu KattaStudio :)


Wszystkie golfy-otulaki znajdziecie TUTAJ
Szale natomiast TUTAJ

photo by Tomasz Szewczyk

Etykiety: