Anna 1/2014


Od kilku dni w sprzedaży jest dostępna najnowsza 'Anna' . Poszłam do kiosku i ja. Obejrzałam raz i drugi, kupiłam i nie zawaham się jej użyć :) Jak zwykle prezentuję przegląd całości, bo może i komuś z was zawartość spodoba się na tyle, że zechcecie ją mieć w swoich zbiorach.

Kurcze, strasznie fajny ten numer, przynajmniej patrząc z mojego punktu widzenia początkującej krawcówki-odzieżówki. Podoba mi się tak bardzo, że tym razem już na 100% coś uszyję.
Na pierwszy ogień pójdzie chyba spódnica  - ta długa, lekko sfalbaniona u dołu. Przeczytałam opis jej wykonania, nawet zrozumiałam - co rzadko się zdarza - nie wiem czy to wina tych, którzy robią te opisy, czy moja ;)
Tkaninę odpowiednią mam, gumkę mam, zapał mam - choć prokrastynacja daje o sobie znać. Nie ma siły i odwrotu. Uszyję letnią kieckę w lutym - na dobrą wróżbę.
A wy macie już nową 'Annę', podoba się wam, może jakieś szyciowe plany?

Pozdrawiam ciepło - Katta :)



Te bluzki wyglądają super i wydają się całkiem realne do uszycia  - jako, że mam odpowiednie tkaniny, są na mojej liście do spróbowania.

Kurtki też wyglądają niezgorzej, jednak szkoda, że są w wersji bez kaptura. Może kiedyś będę umiała dorobić kaptur w wykroju, na razie jednak to nie na moje siły.

No i te dwie strony, to moja ulubiona część gazetki. Spodnie, spódnica i bluzki - wszystkie w mojej estetyce i wydają się być w zasięgu moich możliwości krawieckich :D

Sukienki o tym kroju i kimonowy szlafroczek - też lądują na liście - 'może kiedyś dam radę to uszyć'.

Etykiety: