Żałosnym i infantylnym wydaje się być pisanie i prezentowanie czegokolwiek, przy aktualnej sytuacji na wschód od Polski.
Równie żałosnym i patetycznym jest wstawienie w ramach posta zdjęcia z jakimś żółto-niebieskim symbolem solidarności z Ukraińcami.
Nie widzę dobrego rozwiązania, więc zwyczajnie piszę i zwyczajnie żyję dalej.
...
Niejednokrotnie wspominałam, że w moim torebkowym szyciu potrzebuję - raz na jakiś czas - odmiany.
I mimo, że mam kilka sprawdzonych fasonów toreb, w których szyciu mocno się czuję, to przychodzi ten dzień, że zaczyna mnie nosić. Że to co robię to nuda, oklepane, beznadziejne i chcę spróbować czegoś nowego.
Tak też było tym razem i znaczy to, że powstały trzy NOWE INNE torby i na nich szaleństwo z nowym krojem się kończy. Bo jednak to nie do końca moja bajka, choć same torby wyszły naprawdę ciekawie. Przede wszystkim torby są duże. Konstrukcja jest dziwna i niespecjalnie można z niż pertraktować - torby szyte w ten sposób są wielkie :)
'Czekoladowe piksele' powstały z czaderskiej tkaniny, którą dostałam od Kasi - świetnie się sprawdziła przy tym kroju.
Koniec tego skoku w bok jest taki jak zwykle - usatysfakcjonowana małą zdradą wróciłam do moich starych projektów ;)
'Czekoladowe piksele' JEST TUTAJ
'Granatowe serpentyny' JEST TUTAJ
Etykiety: torba