Najdziwniejsze kotki świata


Dzisiaj, w mojej skrzynce na listy znalazłam niespodziewaną przesyłkę ...
W białej kopercie było coś niewielkiego i miękkiego, a nadawcą okazała się moja bratanica. Nie powiem, trochę się zdziwiłam - totalna niespodzianka. Weronika, która mogliście poznać w tym i tym wpisie przysłała mi dwa, miękkie, tkaninowe, na swój sposób kosmate...
Dwa najdziwniejsze kotki świata ;)




Kotki są jak widzicie dwustronne - mogą nas obserwować niezależnie od tego, na którym boczku leżą.
Na pewno pamiętacie tutorial, którym zainspirowała się Weronika, jeśli nie to odsyłam was do wpisu z inspiracjami.

To się nazywa prawdziwa ręczna robota - Weronika wszystko szyje ręcznie. Ma starego Łucznika, ale ciagle sie go trochę boi używać. Prawdę mówiąc, to w ogóle się jej nie dziwię - to były i są bardzo kapryśne maszynerie. Jednak nieustannie ją zachęcam do oswojenia go, bo jak nauczy się szyć na Łuczniku, to potem z każdą maszyną pójdzie jej łatwo.

Pozdrawiam serdecznie Weronikę i wszystkie początkujące rękodzielniczki - Katta :)


Etykiety: