Zaczęło się jesienne szycie. Bardzo
mi go brakowało. Za dużo torebkowych pomysłów kłębiło się w
mojej głowie, nie mogąc znaleźć ujścia w realizacji. Teraz
nareszcie mogę poszaleć.
A żeby szyło się jeszcze 'więcej i
lepiej' nastąpiły zmiany w godzinach pracy galerii. Bo wiecie,
początkowo sądziłam, że ja będę szyć, projektować, kroić
materiały, a w tym czasie klienci będą sobie oglądać galerię,
prowadzić miłe rozmowy na tematy artystyczne, czasem może ktoś
coś kupi, no taki idealny sklepik-pracownia. Otóż nie da się.
Po
4 latach mogę stwierdzić, że to niewykonalne. Przynajmniej dla
mnie. Nie jestem w stanie w pełni skupić się na tworzeniu torebek,
szczególnie na etapie wymagającym największej kreatywności, czyli
dobieraniu fasonu, materiału, zdobień i wykończeń, jednocześnie
zajmując się wchodzącymi gośćmi. Bo cierpią na tym torby, albo
klienci, albo obydwa aspekty.
Dlatego od początku września
wprowadziłam nowe godziny pracy galerii. Otóż w środy i czwartki
galeria jest nieczynna dla klientów, a ja w te dni wrzucam pracownię
na pełne obroty i szyję, aż iskry lecą ;)
Teraz doskonale rozumiem panią, która
kiedyś prowadziła pracownię krawiecką w Dusznikach. Na początku
miała otwarte codziennie, przez szybę można było podglądać ją
i jej pracownię. Potem godziny otwarcia zawęziły się mocno, aby
ostatecznie dojść do jednego dnia w tygodniu i określonych godzin
- chyba dwóch - przyjmowania klientów, a witryna została
przesłonięta, aby nie można było zajrzeć do środka. Wtedy
myślałam sobie: „no już chyba jej naprawdę odbiło, taka ważna,
że sobie wyznacza godziny audiencji i pozasłaniała się, taka
tajna”.
No głupia wtedy byłam i nie miałam pojęcia, jak taka
praca wygląda. Jak to jest kiedy skupiasz się na pracy manualnej, a
co chwila ktoś przychodzi i coś od ciebie chce. To strasznie wybija
z rytmu.
A jak już masz czelność zamknąć się w pracowni,
wyraźnie na rozpisce w drzwiach zaznaczając dni i godziny otwarcia,
ale klienci widzą cię w środku, to jest koniec świata i
bulwersacja totalna ;) Ja zasłonić szyb nie mogę, więc słyszę
oburzone głosy pod witryną „patrz, ona jest tam w środku! Siedzi
tam! To dlaczego zamknięte?! Bezczelna! Co ona sobie myśli! A myśmy
tu szli specjalnie! (mówią kuracjuszki, które przez 2-3 tygodnie
pobytu przychodzą na miasto co drugi dzień połazić po sklepach z
nudów ;) )
Osobiście , jestem przekonana, że gdybym nie miała
przymkniętej kraty w te dni, to klamka w drzwiach byłaby już dawno
urwana od zniecierpliwionych szarpnięć.
Czy tak będzie już na stałe? Nie,
oczywiście w sezonie zimowym i letnim galeria będzie działać
standardowo cały tydzień. Natomiast od początku września do końca
listopada, a potem na wiosnę, godziny otwarcia wyglądają następująco:
poniedziałek, wtorek, piątek 10 - 17
sobota 10 - 14
A na podparcie słuszności mojej
decyzji, pokaże Wam torby które ostatnio powstały, dzięki tym
dniom zarezerwowanym tylko na szycie ;)
Hipsterski jeleń - torba dostępna
TUTAJ
Kaktusy w czerni - torba dostępna TUTAJ
Malowane kwiaty - torba dostępna TUTAJ
Miodowa - torba dostępna TUTAJ
Mroźna noc - torba dostępna TUTAJ
Mroźna noc - torba dostępna TUTAJ
Ornamenty na orzechach - torba dostępna TUTAJ
Pasmia - torba dostępna TUTAJ
Rumak w turkusie - torba dostępna TUTAJ
Szara krata z czernią - torba dostępna TUTAJ
Trzy czerwienie - torba dostępna TUTAJ
Zielenie-żółcienie - torba dostępna TUTAJ
Śliwkowe opowieści - torba dostępna TUTAJ
Etykiety: galeria, ja i moja pracownia, torba